Np. Buell 1125 CR to prawdziwy oryginał: zbiornik paliwa w ramie, przedni zacisk obejmujący od wewnątrz tarczę przykręconą do obręczy, napęd paskiem zębatym, wyjątkowo krótki rozstaw osi, całkowicie nowy, chłodzony cieczą V2.
Albo beemka: K 1300 R odsłania widok na rzędowego czterocylindrowca o pojemności 1293 cm3. KTM 990 Super Duke natomiast jest ostrym zawodnikiem, oferującym litr pojemności w formacie V2, kratownicową ramę z rur, przyciągającym wzrok krawędziami i profilami.
Na jego tle Speed Triple wygląda poczciwie, nawet jeśli spojrzeć na wydanie urodzinowe. Z okazji 15-lecia Speed Triple’a wypuszczono Anniversary Edition, w którym użyto układu wydechowego firmy Arrow, pięknej osłony tylnego koła i jeszcze kilku drobiazgów, np. podpisu bossa firmy Johna Bloora na zbiorniku paliwa. Rama z odlewu aluminiowego, zwarta sylwetka i mocny, trzycylindrowy silnik – tego w Anniversary Edition nie zmieniono.
BMW K 1300 R |
Beemka bez owiewek udaje, że się wstydzi. Kombinacja dużej mocy z domieszką rozsądku ma swój urok |
Właśnie przyspieszaniem od najniższych obrotów imponują te maszyny najbardziej. Najlepszy w te klocki jest Super Duke. Zaraz po starcie, mimo najniższej pojemności silnia, ta maszyna jest jak głodny tygrys. Przy 3000 obr/min nie słabnie, lecz błyskawicznie wspina się po drabinie obrotów. Biegi wskakują przy najlżejszym dotknięciu klamki, do wysprzęglenia wystarczy jeden palec, a wibracje pozostają na znośnym poziomie. To prawdziwe wejście smoka i przy okazji dowód, że zmierzone 121 KM jest wystarczającym stadkiem kucy. Co nie znaczy, że byłoby bez sensu, gdyby dodano trochę więcej ich.
I jeszcze Buell 1125 CR. Jego V2 katapultuje sprzęta z zakrętu z mocą 144 KM. Dobre maniery idą przy tym trochę na bok. Mimo trzech wałków wyrównoważających, silnik zachowuje się mało kulturalnie, wibruje, gdy wejdzie w górną 1/3 zakresu obrotów i na dodatek dokucza oporna zmiana biegów. Są to problemy wynikające z blokowania przez wyłącznik magnetyczny przepustnicy przy przyspieszaniu z 50 km/h na drugim i trzecim biegu (więcej o tym: MOTOCYKL 2/2009, str. 56).
.jpg)
Buell 1125 CR |
Buell ma w nosie to, co robią inni, i idzie własną drogą. Kto chce iść razem z nim, musi mocno wierzyć, że to dobry pomysł |
To poważny komplement, bo galop na K 1300 R jest dużym przeżyciem. Tym bardziej że moc można doskonale dozować.
Do 5000 o b r/min beemka nieco zawodzi, ale potem gwałtownie eksploduje. O 3% krótsze przełożenie wtórne, którym wersja R różni się od wyposażonej w owiewki eski, powoduje, że miejsce i długość jazdy na full trzeba starannie wybierać. Nie może być inaczej, skoro rozpędzenie się od zera do 140 km/h trwa tylko 4,3 sekundy. To lepiej niż np. Suzuki Hayabusa i Yamaha Vmax. BMW K 1300 R jest dobrą ilustracją tego, do czego power nakedom służy nadwyżka mocy.