Andrzej Błażewicz vel Skunks to nietypowy motocyklista. Nigdy nie jeździł na seryjnym sprzęcie, a wszystkie sztuki, których dosiadał, w znacznym stopniu odbiegały od tego, co schodzi z taśm produkcyjnych w Milwaukee. Swojego pierwszego customa złożył w 1999 roku. Maszyn ę zbudowaną na bazie Heritage’a Softail Classic zdobiło malowanie przypominające sierść skunksa i od tego czasu Andrzej nosi taką właśnie ksywę. Motocykl, który prezentujemy, jest czwartą kreacją zbudowaną według jego projektu.
– Chciałem mieć grube, tylne koło, więc wziąłem najszerszą oponę, jaką można dostać na rynku, czyli 250-milimetrowego Avona. Poza tym chodziło mi o to, by motocykl był jak najniższy – tak Andrzej opisuje swoje ostatnie dzieło. – Uzyskanie długiej sylwetki i bardzo nisko położonego siodła umożliwiają ramy Walza lub HPU. Ponieważ mój motocykl miał nie tylko dobrze wyglądać, ale też bezproblemowo prowadzić się, ostatecznie wybrałem ramę HPU. Ma ona kąt pochylenia główki 36º, a więc tylko 2º więcej niż w seryjnym Softailu.
Andrzej lubi szprychowane koła. Te w jego motocyklu mają ich po 120. Na tym jednak nie koniec. Uważne oko dostrzeże w Skunksie IV coś, czego nie zobaczycie w żadnej innej customowej maszynie. Tylne koło pasowe oraz tarcza hamulcowa są mocowane do piasty za pomocą szprych. Jest to jego własny patent i powód do dumy. Rzeczywiście takie rozwiązanie daje niezwykle ciekawy efekt wizualny. Aby tylny zacisk hamulcowy nie zasłaniały pięknego widoku, Andrzej zaprojektował wspornik, dzięki któremu można było sprytnie wkomponować zacisk w ramię wahacza HPU. Dziełem „Skunksa” jest również szeroka, gustownie ukształtowana kierownica, dopasowane do kształtu ramy siodło i błotniki. Przedni wykonano z laminatu, a tylny to solidna konstrukcja z blachy, gdyż musi równocześnie służyć jako oparcie dla siodła oraz pięknie brzmiących tłumików Supertrapp. Układ wydechowy 2 w 2 wykonano według projektu Andrzeja w austriackiej firmie BSL, która też zajęła się ostatecznym montażem całego motocykla.