Dziki i trudny do ogarnięcia silnik z Suzuki TL 1000 w podwoziu turystycznego enduro? Ekipa z Hamamatsu uznała, że to dobry pomysł, wystarczy ów silnik nieco ucywilizować. W efekcie zmian moc widlaka spadła ze 125 do 98 KM, poprawiła się kultura pracy i zwiększył się zakres obrotów użytecznych na co dzień, czyli elastyczność. Jednak wypuszczony w świat w 2002 r. DL 1000 V-Strom zniknął po paru latach z europejskich rynków, bo nie spełniał wymagań obowiązującej wówczas normy czystości Euro 3.
Odrodzenie Suzuki V-Stroma
Na szczęście Japończycy nie zapomnieli o sukcesie pierwszego litrowego V-Stroma i jesienią 2013 roku ukazał się drugi. Bike zyskał licznych zwolenników. Jego widlasta dwójka o zwiększonej pojemności miała zasilanie wtryskiem, ponadto bike dostał widelec upside-down, ABS, kontrolę trakcji i nieco dyskusyjny nowy wygląd. Jego najważniejszą cechą była i jest nadal uniwersalność. Silnik bowiem jest mocny i elastyczny na średnich obrotach, choć trzeba przyznać, że nie lubi kręcenia do najwyższych obrotów. Taka charakterystyka odpowiada większości turystów, więc uroda maszyny zeszła na dalszy plan.
![]() |
Kokpit, jak na turystyczne enduro przystało, serwuje wiele informacji. Obrotomierz i prędkościomierz są czytelne. |
![]() |
Zgodnie z dzisiejszymi standardami: tylne światła na LED-ach i bezbarwne kierunkowskazy. |
![]() |
V-Strom ma szeroki zbiornik paliwa i taką samą kanapę. W mieście będziesz go za to klął, w trasie – chwalił. |
Zobacz również: Szukasz opon do turystycznego enduro? Nie mogłeś lepiej trafić. Oto nasz test.
Komentarze