Historia lubi się powtarzać: tak jak przed laty nowa Katana rodzi się z pomocą projektantów z Europy, a konkretnie z Włoch. Na czele projektu staje Rodolfo Frascoli, który był zaangażowany w budowę takich maszyn, jak Moto Morini Corsaro 1200, Triumph Tiger czy Vespa GT.
Bazą dla Katany jest GSX-S 1000. Ten niedoceniany power naked imponuje czymś bardzo ważnym: stosunkiem jakości motocykla do jego ceny. Bo która inna maszyna ma 150-konny silnik, świetną ramę, niezłe zawieszenia, a wszystko to w cenie nieco ponad 50 000 zł?
Obie Suzuki Katana mają europejskie korzenie. W obu przypadkach projektantami motocykli byli styliści z Europy.
Gdy postawisz GSX-S-a 1000 obok Katany, sprawi on wrażenie krótszego i niższego. Identyczne rama, silnik i zawieszenia obu sprzętów, ubrane w dużą przednią owiewkę, doprawione szeroką kanapą (również tą pasażera) i specyficznym błotnikiem wraz z mocowaniem tablicy rejestracyjnej, wyglądają na o wiele masywniejsze. Katana sprawia wrażenie wyższej, dłuższej, bardziej muskularnej.
Podobne wrażenie będziesz miał, gdy przerzucisz nogę nad kanapą. Na szerokiej i wygodnej kanapie siedzi się głęboko, mając przed sobą spory (przynajmniej na pierwszy rzut oka) zbiornik paliwa. W GSX-S--ie 1000 wszystko wydawało się mniejsze i bardziej zwarte.
Błyskawicznie poczujesz, że w nowej maszynie kanapa jest wyższa niż w GSX-S-ie (różnica wynosi 20 mm), a kierownica szersza. Kąt ugięcia nóg w kolanach jest mniejszy, a więc motocykl stał się bardziej komfortowy. Stojąc przed Kataną, od razu masz wrażenie, że dobrze poczują się na niej nawet ci o wzroście ponad 190 cm.
Jeśli porównać silniki obu Katan
starej i nowej, jedynym elementem wspólnym będzie liczba cylindrów – w obu przypadkach jest to czterocylindrowa rzędówka z szesnastozaworową głowicą. Na tym miejscu podobieństwa się kończą. Kiedyś silnik miał chłodzenie powietrzem, dzisiaj to zadanie cieczy. Baterię gaźników zastąpił wtrysk paliwa, a moc wzrosła ze 100 do 150 KM. Dzisiaj jest to bowiem jednostka napędowa z GSX-R-a 1000 rocznik 2005. Skrzynia pracuje w niej płynnie i miękko.
W przeciwieństwie do konkurencji, Katanie brak quickshiftera, a szkoda. Czyżby był zastrzeżony dla wersji R, która być może pojawi się w przyszłości? Kiedy i czy w ogóle – tego na razie nie wiadomo.
Na wykresach mocy i momentu obrotowego zobaczysz, że oba czterocylindrowce dzieli 40 lat różnicy, ale też przepaść w osiągach. Przy odrobinie dobrej woli można przyjąć, że wyniki przyspieszeń do setki są zbliżone: nowy model potrzebuje do tego równych 3 sekund, a stary potrzebował 3,6 s. Im jazda staje się szybsza, tym większa jest bariera dzieląca obie maszyny.
![]() W tradycji siła? To kolejny wyświetlacz w nowym motocyklu, który nie przypadł mi do gustu. Czytelność jak w starej Katanie – dyskusyjna. |
![]() Motocyklowa biżuteria. Testowa Katana miała sporo akcesoryjnych gadżetów, takich jak końcówki osi kół, naklejki na obręczach czy zbiorniku paliwa. |
![]() Osprzęt kierownicy bez zmian przejęto z GSX-S-a 1000. W topowej maszynie spodziewałbym się czegoś lepszego. |
Zobacz również: Porównanie retro nakedów - BMW R nineT, Kawasaki Z 900 RS, Triumph Speed Twin