Koleś w przejeżdżającym obok aucie znacząco puka się palcem w czoło. My natomiast bawimy się świetnie, mimo że nad ranem temperatura spadła poniżej zera. Jazda na motocyklu w chłodne dni potrafi rozgrzać lepiej niż parę szklaneczek grzańca. Rzut oka na termometry w kokpitach naszych motocykli pokazuje drobny rozjazd. Te w BMW R 1250 RS i Kawasaki Versysie 1000 S Tourerze pokazują dokładnie 0oC, natomiast Suzuki V-Strom 1050 XT jest bardziej optymistyczny: pokazuje dwójkę na plusie. Tak czy inaczej jest zimno. Naszym największym wrogiem jest lód. Jeśli pojawi się na asfalcie, mamy zamiar skończyć zabawę, bo w takich warunkach tylko motocykle postawione na oponach z kolcami mają jakieś szanse.
![]() |
![]() |
![]() |
BMW Matowy wyświetlacz beemki spotkasz w wielu modelach tej marki. Jego niezaprzeczalną zaletą jest doskonała czytelność. | KAWASAKI Tu króluje połączenie klasyki (analogowy obrotomierz) i nowoczesności (cyfrowy wyświetlacz). Wszystkie informacje są czytelne i duże. | SUZUKI Wyświetlacz LCD V-Stroma sprawia wrażenie staroświeckiego. Znajdziesz tu wszystkie ważne informacje, ale są słabo czytelne. |
Wszystkie trzy motocykle testowe są wyposażone w wiele rozwiązań z zakresu komfortu, dzięki czemu można je zaliczyć do sprzętów całorocznych. Mowa np. o wysokich szybach, które dobrze chronią przed pędem powietrza, czy o tak pojemnych kufrach bocznych, że na pewno nie zabraknie w nich miejsca na termos z ciepłą herbatą. Jest i ważniejsza sprawa z tej działki: elektroniczne systemy wspomagające jazdę na śliskim, mało przyczepnym asfalcie. To jeszcze bardziej zachęca do jazdy.
Zobacz również: test podróżnych enduro