W naszym porównaniu na celownik wzięliśmy 12 kompletów tekstylnych ciuchów turystycznych. Cena w okolicach 4000 zł oznacza, że można od nich sporo wymagać, a już na pewno nie powinny poddać się podczas pierwszej poważnej wyprawy. Dlatego też konkretnie je wymęczyliśmy i sprawdziliśmy każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
Syzyfowa praca
Panel otwarty, panel zamknięty. Podpinka wpięta, podpinka wypięta. Membrana wsadzona, membrana wyjęta. Jazdy testowe przeprowadziliśmy w południowej Prowansji. Były one co chwilę przerywane w celu zmiany konfiguracji ciuchów. Wielofunkcyjność jest czasem uciążliwa, ale przecież znacznie bardziej wkurza brak określonej funkcji, zwłaszcza gdy akurat jej potrzebujesz. A najlepiej, kiedy tę funkcję możesz „włączyć” bez zatrzymywania się. Przecież nikt nie lubi się często zatrzymywać.
Ale kombinezony turystyczne to nie tylko wielofunkcyjność. Liczą się też wygoda i odporność na kaprysy pogody. W tym przypadku kaprysem może być nie tylko deszcz czy śnieg, ale też słońce. Gdy masz do pokonania 800 km w piekielnym skwarze, modlisz się o deszcz częściej niż ojciec dyrektor o nowe datki i pocisz przy tym szybciej niż po 15 minutach w saunie.
Weźmy na przykład Pharao. Choć nazwa sugeruje, że mamy tu do czynienia ze specjalistą od pustyń i wydm, zestaw niespecjalnie radzi sobie w takich warunkach. To wina słabo oddychającej membrany, która działa niemal jak termos i wykańcza fizycznie nawet podczas krótkich zabaw w terenie. Na domiar złego nie da się jej wypiąć. Zresztą w spodniach Dainese również.
Z drugiej strony mamy zestaw Scotta, który z kolei jest za mocno dostosowany do wymagań jazdy w terenie. Dlatego nie będzie najlepszym towarzyszem podróży w trakcie dłuższej jazdy autostradą. A przecież takiego odcinka podczas dalekich podróży trudno od czasu do czasu uniknąć. Do ciekawostek można zaliczyć dwa komplety ciuchów w jednym, czyli zestaw Hein Gericke.
Choć wszystkie testowane zestawy wyglądają na ciuchy adventure, które sprawdzą się w najtrudniejszych warunkach i poddadzą się jako ostatnie, nie wszystkie z nich zasługują na to miano. Jedynie część z nich oferuje więcej niż tylko chwytliwą nazwę i stylowy przygodowy design w kolorach pasujących do twojego motocykla. To nie wystarczy, aby zasłużyć na miano prawdziwego zestawu turystycznego. Szukamy więc jak najlepszego kompromisu. Zestawu, który sprawdzi się w każdych warunkach, a przy tym nie zrujnuje twojego portfela.
Dobra wiadomość jest taka, że jeśli chodzi o jakość, to żaden z modeli nie ma powodów do wstydu, a pod względem dopasowania i ochrony przed warunkami atmosferycznymi niektóre testowane wdzianka są na najwyższym poziomie.
Safety first
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to wszystkie kombinezony mają atestowane ochraniacze barków, łokci i kolan. Niektóre dostały też protektory pleców i bioder (wszystkie można doposażyć), a w Spidi możesz nawet dokupić ochraniacz klatki piersiowej. Uwagę zwracają zewnętrzne wzmocnienia z odpornego na ścieranie materiału Super Fabric, zastosowane w kurtce Kolumbus od Modeki.
Twardym orzechem do zgryzienia jest też wentylacja i ochrona przed warunkami atmosferycznymi. W większości kombinezonów zastosowano wyjmowane membrany, a wentylacja w niektórych jest znacznie skuteczniejsza i łatwiejsza w obsłudze niż w innych. Dobrze skrojony garnitur do turystyki motocyklowej to udane połączenie i zachowany balans między wyposażeniem, bezpieczeństwem i komfortem użytkowania. Dlatego właśnie wszystkie zestawy sprawdziliśmy na tyle wszechstronnie, by wybrać najlepszy z nich.
Zwycięzca może być tylko jeden – który z kosztujących niecałe 4 tysiące złotych zestawów zwyciężył w tym teście i dlaczego.

Jak testowaliśmy |
Nasz test składał się z trzech części: z jazd w trasie i w terenie oraz z testów laboratoryjnych. Ponieważ mogło się okazać, że niektóre membrany przepuszczają wodę, zaaranżowaliśmy opady mocnego deszczu przy prędkości 100 km/h. Kryterium ,,Ochrona przed warunkami atmosferycznymi/komfort termiczny” aż w 35% decydowało o ocenie końcowej. Uznaliśmy, że to jest najważniejsze zagadnienie, ponieważ w czasie wyprawy, chcesz mieć ciuchy na każde warunki pogodowe. W kategorii ,,Bezpieczeństwo” okazało się, że uzyskane w laboratorium wartości siły przenikającej przez protektory, ich osadzenie (sprawdzane podczas jazd testowych), jak również materiał wierzchni wraz z ewentualnymi wzmocnieniami, w poszczególnych zestawach, znacznie różnią się od siebie. Dopasowanie i komfort sprawdziliśmy w trakcie jazd po drogach Prowansji przy słonecznej pogodzie. Po każdej jeździe notowaliśmy wrażenia (np. dopasowanie, miejsca uciskające i ocierające, skłonności do trzepotania). Nie zapomnieliśmy o zważeniu zestawów. Następnie wszystkie zostały ocenione pod kątem wyposażenia i jakości wykonania. Podczas jazdy w terenie niezwykle istotny jest komfort. Tzn. ciuchy muszą oferować maksymalną swobodę ruchów również podczas jazdy na stojąco i nie mogą w żadnym miejscu uciskać. Niestety, zdarza się to dość często w ciuchach uszytych pod kątem jazdy na siedząco, co da się odczuć zwłaszcza na plecach. Gdy po przejechaniu kilku trudnych odcinków w terenie siądziesz na kanapie, wtedy ani kurtka, ani spodnie nie powinny tworzyć nieprzyjemnych fałd, a rękawy i nogawki powinny być tak skrojone, żeby wróciły do pierwotnej pozycji. To samo dotyczy ochraniaczy, które niezależnie od pozycji podczas jazdy powinny dobrze chronić. Dobrym pomysłem są panele antypoślizgowe na wewnętrznych stronach nogawek, by lepiej prowadzić motocykl kolanami. W takich warunkach niezbędna jest wydajna wentylacja. |