czas testu: |
2 miesięce |
cena: |
199 zł |
importer: |
www.ctek.com/gb/en/storelocator |
Sprawdziliśmy: Ładowarka jest niewielka i poręczna. W zestawie znajdziesz przewody zakończone krokodylkami oraz oczkami – do wyboru. W obudowie są otwory ułatwiające przymocowanie np. do ściany. Wykonanie trzyma poziom: zarówno krokodylki, jak i konektorki robią bardzo dobre wrażenie. Ładowarka jest w pełni bezobsługowa. Podłączasz akumulator i możesz zapomnieć o temacie. Kolejno zaświecające się diody na obudowie informują o aktualnym etapie ładowania. W kolejności: 1. wykrywanie zasiarczonych akumulatorów; 2. ładowanie maksymalnym prądem; 3. ładowanie malejącym prądem (tutaj akumulator nadaje się już do uruchomienia silnika); 4. analiza, czy akumulator jest w stanie utrzymać ładunek; 5. całkowite naładowanie i podtrzymywanie maksymalnego napięcia; 6. podtrzymanie (tutaj poradzi sobie nawet z akumulatorami o pojemności 100 Ah).
Jeśli na obudowie Cteka błyśnie dioda z wykrzyknikiem, to znaczy, że jest problem. Jeśli to nastąpi w etapie 1, bateria jest zasiarczona i nadaje się na śmietnik. Z kolei błysk w etapie 4 oznacza, że akumulator nie potrafi utrzymać ładunku, więc również czeka cię wymiana na nowy. Zanim jednak pozbędziesz się starego akumulatora, sprawdź jeszcze raz, czy właściwie podłączyłeś go do ładowarki i ją zresetuj (tzn. wyłącz zasilanie i uruchom ponownie). Jeśli nadal świeci dioda błędu, nie ma przeproś – pora kupić nową baterię. Ważne: jeśli się pomylisz i źle podłączysz klemy do akumulatora, to... nic się nie stanie. Dzięki zabezpieczeniom ani aku, ani ładowarka nie ucierpią. Nadchodzi zima, a ładowarka robi robotę i cieszy jakością wykonania, więc zapracowała na ocenę „super”.
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2014-11-12 17:29:20
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?