Jak łatwo zgadnąć, motocykl oferowany jest wyłącznie w czarnym malowaniu, tyle że można wybierać między lakierem lśniącym a matowym. Tak jak w wersji standardowej, widać tu dbałość o detale – kable i zbiorniczek wyrównawczy ukryto za metalowymi osłonami, zegar i przełączniki cieszą oko, atrapy gaźników zaś i osłony schowka na akumulator to wręcz poezja. Kolejnym wartym uwagi elementem jest pojedyncze regulowane siodło, sprytnie zasłaniające amortyzator, dzięki czemu motocykl z powodzeniem udaje, że ma sztywną ramę. Czyli pod względem formy Bobber Black – tak jak poprzednik – rzuca na kolana.
![]() |
Znaki szczególne Blacka: wszechobecna czerń, widelec Showa i 16-calowe przednie koło z dwoma tarczami hamulcowymi. |
BLACK IS BETTER
Testy ujawniły kilka wad Bobbera. Chodziło głównie o hamulce, które były niezbyt kąśliwe i wymagały użycia sporej siły. Na szczęście w wersji Black to się zmieniło, bowiem przy jego przednim kole pracują dwie tarcze o średnicy 310 mm, pojedynczy zaś zacisk Nissin zastąpiły pływające zaciski Brembo. Kolejna różnica to przednie zawieszenie. Bobber Black ma o 6 mm większą średnicę lag widelca – 47 mm, a klasyczny widelec Kayaba z wcześniejszej wersji zastąpił zapewniający większą sztywność, mocniejsze tłumienie i większe rezerwy kartridżowy widelec Showa. Mniejsza jest średnica przedniego koła – zamiast 19 wynosi ona teraz 16 cali, opona natomiast jest szersza – 130/90-16 zamiast 130/90-19. Tył pozostał bez zmian – 150/80-16. Maszyna dostała też LED-owe światła oraz tempomat.