Triumph Rocket III Roadster: Czarny Mustafa

Rocket III zasłużenie zasiadł na tronie władcy cruiserów, lecz tego mu mało. Ze zmienioną pozycją jeźdźca, jeszcze większą mocą i heblami wspomaganymi przez ABS – Rocket III Roadster rzuca kolejne wyzwanie. Nie wie, co to ociężałość, nie hałasuje, a jego silnik nie wpada w wibracje – miłośnik klasyki wkurzy się już po kilkunastu minutach. Jednak potężna, wydłużona sylwetka sprzęta, nisko osadzona kanapa i szeroka kierownica mówią same za siebie – wszystko jak należy, znaczy cruiser.

Triumph Rocket III, którego premiera miała miejsce w 2004 r., zaszokował pojemnością (2,3 litra), mocą (140 KM) oraz momentem obrotowym (200 Nm). Tyle nie miał nawet najmocniejszy konkurent. Prawdziwym szokiem jednak był brak widlastego silnika. Sprzęt odniósł ogromny sukces rynkowy: aż 18 tysięcy Rocketów III toczy się po drogach całego świata.

Brytole nie spoczęli
...na laurach i próbują zdobyć nowych miłośników. Stąd Roadster. A więc podnóżki powędrowały o 12 cm do tyłu i 2,2 cm w dół, siodło zaś podniesiono o 14 mm. W ten sposób pozycja jeźdźca zdecydowanie zyskała na aktywności. Te poprawki nie odmieniły całkowicie charakteru maszyny. Głębokie siedzisko, zbiornik paliwa jak cysterna, rozłożysta kierownica – to wszystko sprawia, że motocykl ciągle jest cruiserem z krwi i kości. Ale charakter tego bike’a ukształtowało coś innego – silnik.

Ten zaś zachwyca tak samo, jak w dniu premiery Rocketa III. Dzięki zmodyfikowanemu kolektorowi wydechowemu i zmniejszeniu liczby tłumików z trzech do dwóch, piec Roadstera generuje o 8 KM mocy i o 21 Nm momentu obrotowego więcej niż pierwszy Rocket III. Wystarczy lekki ruch prawego nadgarstka, by zbudzić potwora, który z siłą startującej rakiety wciśnie twój tyłek w siodło.

Ciąg – pojęcie rodem z lotnictwa trafnie opisuje to, co sprawia ten power bike. By umożliwić jego opanowanie, elektronika sterująca silnikiem poskramia totalny odlot na dolnych biegach. Do ruszenia z miejsca wystarczą wolne obroty, przy 3000 obr/min trzycylindrowa jednostka napędowa mruczy, że aż miło. Wystarczy nieznaczny ruch gazem, aby osiągnąć żądane obroty. W taki sposób zaczyna się odlotowa jazda na poskromionej kuli armatniej.

Okrągłe zegary ze wskaźnikiem poziomu paliwa, wskazaniem zapiętego biegu oraz zegarkiem.	Każda z dwóch rur wydechowych nasuwa skojarzenia z pniami kilkusetletnich drzew.
Okrągłe zegary ze wskaźnikiem poziomu paliwa, wskazaniem zapiętego biegu oraz zegarkiem.	Każda z dwóch rur wydechowych nasuwa skojarzenia z pniami kilkusetletnich drzew.

Gigantomanię widać
...i po silniku, i po zbiorniku paliwa, i po wielkości chłodnicy, i po kominach grubości uda. Rocket żwawo pokonuje szerokie zakręty. Na wąskich winklach trzeba jednak okazać wyrozumiałość, bo szerokie kapcie, ograniczony prześwit w złożeniu i 367 kg żywej wagi nieco utrudniają zmianę kierunku.

Ta lokomotywa – co nie dziwi – ma układ ABS. Po Harleyu i Kawasaki, Triumph jako trzeci wkroczył na drogę rozsądku, co w tym segmencie motocykli jest właściwą decyzją. Podczas zwykłego użytkowania układ hamulcowy może się podobać m.in. dzięki umiarkowanej sile potrzebnej do jego uruchomienia. W razie nagłego hamowania zaczyna on działać względnie szybko i na mokrej nawierzchni utrzymuje kolosa w pionie oraz na obranym kursie.

Miłym wydarzeniem jest cena. 52 900 zł za Roadstera to o całe 8000 zł mniej niż za Rocketa III Classica. Oprócz seryjnego ABS-u i większego poweru, Roadster dysponuje jednym cylindrem więcej niż pozostałe cruisery… Z tym da się żyć.