Triumph Speed Triple 1200 RS to cholernie mocna maszyna!
Za ostatnim z całej serii winkli droga nagle robi się szersza, by na kolejnej długiej prostej ponownie zacząć ostro opadać. Wtedy zauważam, jak wiele pewności podczas jazdy daje ten motocykl, jak precyzyjnie wykonuje polecenia kierowcy, klarownie informując o tym, co dzieje się na styku opony i asfaltu. Tutaj widać, jak znakomicie pasują do siebie geometria podwozia, odpowiedni rozkład mas i setup zawieszeń.
FACT
Triumph Street Triple RS to bardzo zwinny i łatwy w prowadzeniu motocykl, dający mnóstwo radości zjazdy.
FACT
Triumph Street Triple RS. Filigranowe koło z pięcioma szprychami i trzema cyframi na obręczy – to od razu mówi, z jaką pojemnością mamy do czynienia. No i ten wahacz... Bajka!
Po chwili przesiadam się na większego Speeda. Kumpel nie mógł sobie darować krótkiej uwagi: „Ostrożnie, to cholernie mocna maszyna!”. Te słowa znaczą o wiele więcej niż tylko opisują moc trzycylindrowego silnika. To jasne, że Speed Triple nie dorównuje mocą Ducati Streetfighterowi V4, ale trzeba powiedzieć, że 180 KM wymaga sporych umiejętności i silnej ręki kierownika.
Skrzynia biegów działa precyzyjnie, skok dźwigni jest krótki, a kolejne przełożenia wchodzą dość twardo. Co ważne, pokonywanie zakrętów wymaga znacznie więcej siły do złożenia motocykla niż w przypadku Streeta. Mimo prawidłowego ciśnienia powietrza w oponach i poprawnie ustawionych zawieszeń, Trioumph Speed Triple 1200 RS lubi być wciskany w winkle mocnymi i pewnymi impulsami kierownicy. W przeciwnym razie maszyna wykazuje tendencję do stawania do pionu, na którą przeciwdziałasz, nieco wolniej wjeżdżając w zakręty. Za to na wyjściu z winkla możesz mocniej odkręcić gaz i wykorzystać potężne przyspieszenie. Nie powiem, daje to mnóstwo radości, ale też oznacza, że tylna opona nie ma łatwego życia.
FACT
Triumph Street Triple RS. Radialna pompa dostarczona przez Brembo punktuje dzięki regulacji przełożeniu dźwigni, a więc i siły działania.
FACT
Triumph Street Triple RS. Zaciski M50 od Brembo bardzo skutecznie, ale też ze znakomitą precyzją wgryzają się w tarcze o średnicy 310 mm.
Triumphy Speed Triple 1200 RS i Street Triple RS dzieli moc 51 KM
Na krętej drodze wyższość pokazuje mniejszy Street Triple. Pod względem przyspieszeń i elastyczności do dozwolonych na autostradzie 140 km/h dzielnie dotrzymuje kroku większemu Speedowi, a wartości pomiarów różnią się jedynie o dziesiąte części sekundy na korzyść większego Triumpha.
Skąd te zbliżone wyniki, mimo – co wykazała hamownia – różnicy mocy wynoszącej 51 KM? Po pierwsze, ze względu na charakterystykę momentu obrotowego, jego wykres w „765” to niemal ideał – krzywa jest płaska i pozbawiona większych uskoków. Po drugie stąd, że krótsze przełożenia skrzyni biegów Streeta powodują, iż jego dynamiczny silnik jak szalony wkręca się na obroty.
FACT
Triumph Speed Triple 1200 RS. Jego silnik to potęga. Nad ujarzmieniem mocy 180 KM czuwa rozbudowany pakiet elektroniki z systemami kontroli trakcji i anti wheelie na czele.
FACT
Triumph Speed Triple 1200 RS. Potencjał zacisków Stylema docenisz przede wszystkim na torze. Nie ma co ukrywać te hamulce to potęga!
Różnice w osiągach pojawiają się wraz ze wzrostem prędkości, wtedy do głosu dochodzi różnica pojemności silników. Moim zdaniem do jazdy na co dzień mniejszy Triumph Street Triple RS jest o wiele lepszy. Jego silnik pracuje z większą kulturą, zwłaszcza w dolnym zakresie obrotów, w którym przynajmniej teoretycznie większy i mocniejszy Speed powinien być górą.
Powyżej 3000 obr/min trzycylindrowiec Speeda pracuje z pewną szorstkością, co w połączeniu z dłuższymi przełożeniami prowadzi do dziwnej sytuacji – w czasie jazdy z niskimi prędkościami (np. w korku) Speed wymaga 1. biegu, a w tej samej sytuacji na Street Triple’u pojedziesz na dwójce, a nawet na trójce.
W tym miejscu należy się mała uwaga. Nie będę oceniał tych motocykli pod względem jazdy na jedynce po mieście – tu bardziej chodzi mi o kulturę pracy silnika. Oprócz tego pamiętaj, że jeśli pojedziesz w góry, na pewno trafisz na zakręty wymagające redukcji do jedynki lub dwójki.
FACT
Triumph Speed Triple 1200 RS. Uczta dla oka, ale także znakomita broń na torze. Zawiasy to dzieło Öhlinsa. Tłumienie amortyzatora najlepiej jest będzie mocno otwarte.
FACT
Triumph Speed Triple 1200 RS od zawsze ma jednoramienny wahacz. Tradycja została utrzymana także w najnowszym modelu. Czego nie robi się dla fanów...
Zobacz również: Maszyny utrzymane w stylu retro nie są pod żadnym względem ekstremalne, ale lubią je właściwie wszyscy ci, którzy choć raz dali się namówić na przejażdżkę. Jak z konkurencją Triumpha Tridenta 660 i Yamahy XSR 700 poradzi sobie nowe Kawasaki Z 650 RS?