Kolesie z Triumpha chwalą się, że od początku produkcji, czyli od 1994 r., sprzedali ok. 70 000 Speed Triple’i (T309, T509, T595, 955i, 1050). Szacun jak byk. Bez dwóch zdań Angole tym sprzętem zapoczątkowali klasę seryjnych streetfi ghterów. W miarę upływu czasu bezkompromisowość Triple’a powoli malała i odchodziła w niepamięć, żeby niemal zostać pogrzebana w wersji na 2011 rok, która dostała m.in. nowe lampy, ramę, wahacz, zawieszenia i dysponuje większą mocą.
R jak rozróba
W tym roku zadebiutowała wersja z literką R w nazwie. Po Street Triple’u i Daytonie można się było spodziewać, że na warsztat trafi fl agowy model. Czerwona (a jak!) litera oznacza wypasione, w pełni regulowane zawieszenia Öhlinsa, felgi PVM z kutego aluminium, przednie heble Brembo typu monoblock, czerwony kolor stelaża od zadupka oraz karbonowe dodatki. Wygląd: +20 do lansu.
Pojechaliśmy na alpejskie przełęcze sprawdzić, ile grzeczności i łatwości obsługi pozostało w wersji R. W końcu R może znaczyć rozbójnik. W ramie grzbietowej z aluminium nadal tkwi trzycylindrowe serducho o pojemności 1050 cm3. Silnik genialnie reaguje na gaz i z łatwością wkręca się na obroty. Przy 9400 obr/min na tylne koło trafi a 135 KM. Z kolei maksymalny moment obrotowy wynosi 111 Nm i rzędowa trójka osiąga go przy 7750 obr/min.
Tu nie ma żadnych różnic w porównaniu z wersją standardową, choć znam kilku koleżków którzy oczekiwali, że litera R będzie oznaczała kilka kucyków więcej. Widocznie Angole postawili na słabą marketingowo strategię – najpierw wykorzystamy moc, którą mamy, a potem pomyślimy o jej zwiększaniu. I, trzeba przyznać, sporo zrobili w tym kierunku. Sześciobiegowa skrzynia po prostu wymiata. Kolejne przełożenia zapinają się z aptekarską precyzją, a dźwignia ma krótki skok. Dozowanie sprzęgła? Łatwo, prosto i przyjemnie. A do tego jest regulacja klamki. Aż chce się mieszać w skrzyni, chociaż przy tak dużej elastyczności silnika nie zawsze jest ku temu potrzeba.
Zakręcona jak gadanina polityka droga to marzenie dla erki. Motocykl prowadzi się bardzo neutralnie i łatwo daje się kłaść w naprzemienne zakręty. Do tego dochodzi przejrzysty feedback. Swoje trzy grosze z pewnością dorzucają tu opony – Pirelli Diablo Supercorsa SP. Jeździec wie, co się dzieje na styku opon z asfaltem i na ile może sobie jeszcze pozwolić. Co ciekawe, gumy nie wymiękały nawet przy ujemnych temperaturach, ale trzeba przyznać, że zachowawczy styl jazdy nie zmuszał ich wtedy do wysiłku.
![]() |
![]() |
Brembo i wszystko jasne – wypasiona radialna pompa hamulcowa, czterotłoczkowe zaciski typu monoblock oraz przewody w stalowym oplocie. Całość działa znakomicie. |
Nie bez znaczenia jest również raczej odprężona pozycja za sterami. Mimo moich 190 cm wzrostu miałem wrażenie, że Speed Triple jest uszyty dla mnie na miarę. Szeroka kiera dobrze leży w dłoniach, a kolana są ugięte pod rozsądnym kątem. Pasażerka będzie miała gorzej, ale czego się nie robi z miłości...
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 07:35:14
aror6, 2012-08-22 20:14:26
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?