Przepływ gorącego powietrza tak zmieniono, aby omijało jeźdźca. Co nie mniej ważne, silnik przesunięto nieco do przodu (o 4 cm) i obniżono (o 2 cm), przy czym nie ucierpiał na tym prześwit. Silnik i nowe hamulce Brembo z czterotłoczkowymi zaciskami radialnymi Stylema to właściwie jedyne elementy łączące wszystkie Tigery 900 . Największe wrażenie wywarła na mnie wersja Rally Pro, którą jeździłem zarówno po asfalcie, jak i w terenie.
Skuteczniejsze hamulce, lepsze osiągi z dołu, niższa masa, dokręcany tylny stelaż ramy i nowe zawieszenia – Anglicy odrobili zadanie.
Dźwięk nowego silnika robi wrażenie, osiągi również. Na drodze docenisz, że nadal lubi on obroty, choć odcięcie zapłonu następuje nieco wcześniej, bo poniżej 10 000 obr/min. Jednak na dobrą sprawę nie ma sensu go tak wysoko wkręcać. Tiger bardzo lubi kręte drogi, a zawieszeniom Showa nie przeszkadza nierówny asfalt. W porównaniu do poprzednika poprawiono stabilność w złożeniu – nie ma mowy o nerwowości, i to pomimo 21-calowej felgi z przodu.
Poręczności sprzyjają przesunięcie silnika do przodu oraz szeroki ster. Rally wyjeżdża z fabryki na fenomenalnych Bridgestone’ach A41, a wersja Pro ma kostkowe Pirelli Scorpion Rally. Dzięki szerokiej kierownicy, dużemu prześwitowi w złożeniu oraz wysokiej kanapie (870 mm) jazda po górskich winklach była dla mnie przyjemnością. Mam 190 cm wzrostu, więc wszystko w tym motocyklu było na swoim miejscu. Co ważne, poprawiono kanapę – jest teraz znacznie wygodniejsza niż w „800”.
Fot. Triumph
Tiger 900 GT Pro to sprzęt dla niezbyt wysokich. Najbardziej przeszkadzał mi w nim mniejszy prześwit w złożeniu.
|
Komentarze