Triumph po kilku latach zawirowań nabiera wiatru w żagle. Podobnie jak pozostali chce podgryźć beemkę – dwa lata temu Yamaha wskrzesiła legendę Super Ténéré, Ducati odmłodziła Multistradę, a teraz Honda zmierzyła się z tematem „Wiadro, ciąg dalszy” (patrz str. 36). Triumph tymczasem pokazał model Tiger Explorer. Anglicy są głodni sukcesu i są gotowi na niego ciężko pracować. Co ciekawe, 1050 pozostaje w ofercie.
Szutrowy odcinek to bułka z masłem. Odłączenie przed nimABS-u i kontroli trakcji – łatwizna. |
Zero ściemy
Ludzie z Triumpha nie dorabiali żadnej teorii o powrocie legendy. „Tak, Explorer ma zabrać kawałek rynku BMW GS-owi – powiedział product manager Triumpha Simon Warburton. – Jesteśmy realistami, dlatego w najbliższym sezonie chcemy zabrać beemce 3% rynku, a mówiąc po ludzku zamierzamy sprzedać 4500 sztuk Explorera” – dodał. Przynajmniej na starcie nie ściemniają. Wykresy mocy i momentu nowego silnika robią wrażenie. Od 2500 do odcięcia przy 9500 obr/min na tylne koło trafi a ponad 100 Nm momentu obrotowego, a jeśli dorzucić liniowo rozwijaną moc 137 KM przy 9000 obr/min, to już poezja. Nowy silnik ma pojemność 1215 cm3 i trzy cylindry ustawione w rzędzie (a jak!).
Designem nawiązuje do Tigera 800. Żeby daleko nie szukać, obie lampy są identyczne. Ma to jedną zaletę: regulacja wysokości przedniego światła to łatwizna – poradzi sobie z nią średnio rozgarnięty 6-latek. Serducho upakowano w kratownicowej ramie z rur stalowych. Za przeniesienie napędu odpowiadają sześciobiegowa skrzynia oraz dość pancernie wyglądający bezobsługowy wał. Triumph twierdzi, że Explorerem mogą wygodnie śmigać dwie osoby, a największa ładowność w klasie (222 kg) pozwoli im zabrać wszystko, co potrzebne.
Żeby nie było lipy, zadbano o pasażerów XXI wieku taszczących ze sobą laptopy, aparaty, kamery, telefony itp. – w centralnym kufrze zamontowano gniazdo umożliwiające ładowanie baterii w czasie jazdy. Po to, żeby nie zabrakło prądu również dla grzanych manetek i kanapy, halogenów czy GPS-a jest alternator o mocy 950 W. Beemka ma 720, a Super Ténéré „zaledwie” 600 W.
![]() |
Puszka wydechu do małych nie należy. Dźwięk na niskich obrotach może rozczarować, ale z nawiązką nadrabia to na wysokich. Aż grzech nie odkręcać... |
Kici, kici
Dźwięk z wydechu zaraz po odpaleniu raczej rozczarowuje. Jednak kiedy trzycylindrowiec wkręca się na obroty, brzmienie zdecydowanie się poprawia. Przy czym im wyżej, tym lepiej. Podobnie z silnikiem – niby łagodny, nie brakuje mu ani mocy, ani momentu na dole, ale prawdziwa zabawa zaczyna się od połowy skali obrotomierza.
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 07:31:22
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?