Uczciwie trzeba powiedzieć, że przez lata nie do końca wierzono Tigerowi, że jest maszyną enduro. Był tak potężny, że niewielu miało odwagę zjechać z szosy. Przed sezonem 2005 nieco zmniejszono mu skoki zawieszeń, zwiększono tłumienie i zamiast kół szprychowych zastosowano odlewane. Nadało to motocyklowi bardziej szosowy charakter. Jako maszyna turystyczna, Tiger zawsze był ceniony m.in. ze względu na elastyczny i zrywny silnik. Ostatnio Tiger kusi dodawanymi w standardzie zestawem kufrów, centralną podstawką i ogrzewanymi rączkami kierownicy.
Jego podwozie chwalą zwolennicy spokojnej jazdy turystycznej, ganią zaś ci, którzy szukają sportowych wrażeń. Przy ostrym hamowaniu widelec głęboko nurkuje. Do tego motocykl ciężko wchodzi w zakręty, a zmierzenie się z naprzemiennymi winklami to poważne wyzwanie. Tym większe wobec tępych hamulców. Wróćmy do silnika, bo warto go chwalić. Trzy cylindry i 106 KM zapewniają kopa już od niskich obrotów oraz miękką reakcję na gaz, czyste wchodzenie na obroty, równomierne rozwijanie mocy, pracę kulturalną i z niedużymi wibracjami. To chyba niemało?
Jak na tym tle wygląda Tiger 1050? Zewnętrznie jest o lata świetlne nowocześniejszy od Tigera bez numeru. Wszystko pasuje jak ulał, a i wysokość siodła jest mniejsza. Szeroka kierownica zapewnia aktywną, a przy tym wygodną pozycję. Szyba jest szersza niż u poprzednika i lepiej chroni ramiona przed wiatrem. Kokpit robi wrażenie bardziej przestronnego i przyjaznego.
Zestrojenie podwozia poszło w zupełnie innym kierunku. Widelec upside-down i centralny amortyzator mają wyraźnie mniejszy skok niż w starym modelu i zapewniają dobry kompromis między sportową twardością a komfortem. Dzięki dużym możliwościom regulacyjnym można je dopasować do indywidualnych wymagań.
Dzięki takim założeniom Tiger 1050 prowadzi się precyzyjnie, jest bardziej przewidywalny, stabilny i łatwiejszy do opanowania. Lubi szybką jazdę, ale ma tendencję do dokazywania w zakrętach. Tym bardziej że promieniowe przednie zaciski mocno trzymają i są lepiej dozowalne. Tiger stał się bardziej poręczny, co z pewnością wynika ze zmniejszenia masy (229 : 251 kg).
O 9, a nawet – jak wynika z pomiaru – o 18 KM wyższa moc oraz większy moment obrotowy w całym zakresie obrotów – taki efekt przyniosło zwiększenie pojemności o 100 cm3. Nowy silnik ma zdecydowanie lepszy zryw, ale równocześnie jest bardziej agresywny i trochę brutalniejszy. W najbliższym czasie będzie też dostępny z ABS-em w opcji. Takich sprzyjających sprzedaży akcesoriów jak systemy bagażowe czy ogrze wane rączki nieprędko będzie potrzebował.
Oto lista ważniejszych przewag Tigera 1050 nad Tigerem: 1. znacznie atrakcyjniejsza stylistyka; 2. silnik o większej pojemności, mocy i momencie obrotowym; 3. spełnianie wymagań normy Euro 3; 4. sztywniej zestrojone resorowanie; 5. mocniejsze hamulce; 6. niższa masa. Czyli starszy Tiger musi umrzeć.
Komentarze
Zobacz artykuł
~Motocykl Online, 2013-07-02 04:46:08
Potwierdzenie zgłoszenia naruszenia regulaminu
Czy zgłoszony wpis zawiera treści niezgodne z regulaminem?