Quad to ciekawy pojazd. Mimo że ma cztery koła, nie ma co doszukiwać się jego pokrewieństwa z samochodem. Znacznie więcej wspólnego ma z motocyklem, choćby dlatego, że siada się na nim tak samo. Biegi przełącza się lewą nogą, tylny hamulec wciska prawą, sprzęgło jest w lewej dłoni, a przedni hamulec – w prawej. Jedynie gaz działa inaczej: obsługuje się go prawym kciukiem. Początkowo jego obsługa sprawia wrażenie trudnej, ale po kilku kilometrach okazuje się, jakie to pożyteczne rozwiązanie. Podczas jazdy w terenie quadem trzęsie o wiele bardziej niż motocyklem, dlatego gdyby miał tradycyjny rolgaz, łatwiej wyjechałby jeźdźcowi spod tyłka.
Spośród sportowych quadów wzięliśmy pod lupę cztery. Oprócz znanej Yamahy Raptor, sprawdziliśmy kanadyjskiego Bombardiera DS 650 Baję, hiszpańskiego Gas Gasa Wilda 450 i najnowsze dzieło Suzuki – Quadsporta 400. Raptor to jakby połączenie ufoludka i groźnego dzikiego zwierza. Pod tym względem ten pojazd o wyjątkowo charakterystycznym wyglądzie nie zmienił się od lat. Ogromną chodnicę sprytnie ukryto pod przednim spojlerem, wysoko poprowadzone błotniki podkreślają przeznaczenie do off-roadu. Z powodu krótkiego rozstawu osi Yamaha łatwo robi wheelie, ale niestety na zakrętach, szczególnie przy dużej prędkości, grozi upadek na bok jeźdźca i pojazdu, za co winę ponosi m.in. wysoko umieszczony środek ciężkości. Aby bezpiecznie pokonywać zakręty, trzeba wiele ćwiczyć.
Aby ułatwić sobie życie, wielu próbuje za pomocą pierścieni dystansowych poszerzyć quada. Zawieszenie jest dość twarde – w trudnym terenie mięśnie kierowcy są narażone na ciężki sprawdzian. Przednia część Suzuki zapożyczyła stylistykę z motocykli sportowych, kolory- styka zaś pasuje do motocrossowych maszyn tej firmy. Twarde, iście spartańskie siodło zmusza do jazdy w pozycji półstojącej, prowadzenie wymaga naprawdę dużych umiejętności. Układ jezdny obdarza jeźdźca doznaniami jak z rodeo. Zarówno pod względem wymiarów, jak i wyglądu oba japońskie czterokołowce są bardzo podobne. Skuteczność hamulców Suzuki i Yamahy też jest porównywalna.
Bombardier sprawia, że można zmienić swoje wyobrażenie o quadach. Zamocowane tuż nad kołami przednie błotniki kształtem przypominają te znane z motocykli supermoto, a stylistyka od przedniej części pojazdu do siodła odsłania drugi profil produkcji firmy: skutery śnieżne. Szeroki rozstaw osi czyni maszynę bardzo stabilną. Dzięki dobrze zestrojonemu zawieszeniu, nierówności trasy nie są w stanie wywrzeć na Bombardierze jakiegokolwiek wrażenia. Po każdym większym podskoku lądowaniu na dużym, wygodnym siodle to prawdziwa przyjemność. Dlaczego nie potrafią tego inne quady? W wyścigach na 1000 mil, które w 2000 roku odbyły się w węgierskim mieście Baja, zwyciężył Bombardier. Jednak tak naprawdę nazwa modelu pochodzi od legendarnych amerykańskich wyścigów pustynnych Baja Run. Mamy tu osłony teleskopów, ochraniacze dłoni, masywny aluminiowy zderzak, wzmocnione felgi, lampę przeciwmgielną i, w przeciwieństwie do innych testowanych przez nas maszyn, obrotomierz. Cennym dodatkiem jest siatka, która zapobiega przypadkowemu zsunięciu się stóp. Niezłym pomysłem byłoby zamontowanie biegu wstecznego, choć faktem jest, że na pustyni nie zabraknie miejsca, aby zawrócić.
Gas Gasa z daleka można poznać po różnych długościach obu osi. Bajecznie wypolerowane aluminiowe felgi Douglas mają z przodu o 10 cm większy rozstaw niż z tyłu. Na osi tylnej jest możliwość regulacji odległości między kołami. Nie sposób przecenić tego rozwiązania dla komfortu i bezpieczeństwa jazdy. Gas Gas doszedł do wniosku, że aby zapobiec wywrotkom wystarczy, aby koła przednie miały większy rozstaw niż tylne. Linie łączące osie kół tworzą trapez, a taka geometria pozwala osiągać większe prędkości w zakrętach. Gas Gas jest skonstruowany z elementów wysokiej jakości: z przodu i z tyłu zamontowano amortyzatory Öhlinsa, dwutłoczkowe hamulce Brembo wyposażono w przewody w metalowym oplocie. Skuteczność hamulców jest nieporównywalna w stosunku do pozostałych quadów. Łatwo można wykonać stoppie, a maszyna zwalnia niczym samolot zaraz po zetknięciu się z płytą lotniska. Zastosowane w Gas Gasie sprzęgło hydrauliczne nie jest rozwiązaniem często spotykanym w quadach.
Wsiadając na Gas Gasa, dzięki długiemu, wygodnemu siedzeniu czujemy się wprawdzie bezpiecznie, ale wszystko w nim wydaje się nieco ciężkawe. Nietrudno wyczuć, że jego przodkiem był motocykl, bo nawet przycisk rozrusznika rozgościł się na prawej stronie kierownicy, przy rolgazie. Precyzyjna obsługa gazu nie jest wcale taka prosta, a układ kierowniczy wymaga użycia sporej siły – porusza się przyciężkawo. Na szczęście podczas jazdy wstępuje w niego nowy duch. Nie potrzeba już żadnego wysiłku, szczególnie pokonywanie zakrętów przychodzi bardzo łatwo, pojazd idealnie daje się wprowadzać w łuki. Opornie działający rolgaz nagle okazuje się zaletą, nie dopuszcza do jego dodania w sposób przypadkowy. O tym, że Gas Gas został skonstruowany pod kątem udziału w wyścigach, świadczy zastosowanie linki bezpieczeństwa i siatki chroniącej nogi. Linkę bezpieczeństwa zakłada się na przegub i w przypadku wypadnięcia jeźdźca z pojazdu kabel powoduje odcięcie zapłonu.
Silnik Suzuki pochodzi z motocykla, z modelu DR-Z 400. Ponieważ jednostka ta ma najmniejszą pojemność, można było obawiać się, że nie ma szans w konfrontacji z trzema pozostałymi quadami. Ale dzięki niskiej masie niewyczuwalny jest niedobór mocy. Przy star cie trzeba utrzymywać stosunkowo wysokie obroty, aby silnik się nie zadławił, ale w ruchu mała „400” nie odstaje od silniejszych rywali. W zakresie obrotów powyżej średnich jedzie naprawdę dobrze, a wysokie obroty przyjmuje z prawdziwą radością. Także jazda w przechyle nie sprawia mu większych trudności.
Silnik Bombardiera Baja został wykonany w filii Bombardiera, u Rotaxa, i niby lokomotywa pcha jego 220 kg. Wszak kochanego ciała nigdy nie za wiele! Pracuje równo, delikatnie, wprost aksamitnie, i w całym zakresie obrotów zachowuje wysoką elastyczność. Wyśmienite zawieszenie i silnik sprawiają, że jazda terenowa wydaje się lekkim tańcem. Natomiast w japońskich maszynach wyraźnie odczuwało się brak miejsca. W Suzuki brak miejsca doskwiera szczególnie podczas skrę- tów. Wręcz można nabawić się lekkiej klaustrofobii. Silnik Gas Gasa trzeba określić jako nieco surowy, przypominający jednostkę starego Husaberga. Dla utrzymania równego tempa pracy należy trzymać go na wysokich obrotach, ale dzięki układowi wtrysku paliwa Magneti-Marelli natychmiast reaguje na gaz. Ostre skręty nie stanowią dla silnika większego obciążenia, a także w przypadku dłuższych łuków nie traci on nic ze swych walorów. Z powodu niskiego zawieszenia pojazd łatwo ociera o podłoże. Z lubością łyka nierówności terenu i robi to odważnie dzięki fabrycznie zamontowanej na całym spodzie aluminiowej pancernej osłonie. Jest bardzo bezpieczny w warunkach terenowych, bez obaw można pędzić nim z dużą szybkością. Bywają jednak sytuacje, kiedy bardzo brakuje mu biegu wstecznego.