Yamaha X-Max podoba mi się od zawsze, bo ma zalety miejskiego skutera (niewielkie rozmiary i ogromny schowek pod kanapą), zapewniając jednocześnie sporo przyjemności z jazdy (duże koła i dynamiczny silnik). W tym roku (2017) w salonach pojawiła się „300”, która zastąpiła wysłużoną „250”.
Nowa wersja nie straciła nic na funkcjonalności, oferuje natomiast wyższy komfort jazdy i większą dynamikę. To drugie udało się uzyskać dzięki nowemu silnikowi, przy którego produkcji wykorzystano technologię Blue Core. Pomińmy szczegóły, w każdym razie dzięki jej zastosowaniu silnik jest niesamowicie cichy, sporo mocniejszy od poprzednika (28 zamiast 20 KM) i – co najważniejsze – bardzo oszczędny. Podczas jazd w mieście (przy czym część dystansu pokonałem obwodnicami) zużycie paliwa wyniosło ok. 3,5 l/100 km. Ponieważ zbiornik paliwa ma pojemność 13 litrów, oznacza to, że na jednym tankowaniu przejedziesz dobre 370 km.
![]() |
![]() |
![]() |
Ten zasięg szybko spadnie, gdy wyjedziesz na autostradę. Jazda z prędkością 150 km/h, która – trzeba to podkreślić – nie jest dla X-Maxa 300 niczym trudnym, odbija się na zużyciu paliwa, które potrafi wzrosnąć do 5,7 l/100. Taki wynik uzyskałem na trasie Wrocław – Warszawa. Pytanie: jak często X-Max 300 będzie pojawiał się na autostradach i drogach szybkiego ruchu? Obstawiam, że rzadko. O wiele ważniejsze jest to, że na tak długim dystansie skuter okazał się wygodny. Akcesoryjna kanapa nie była ani za miękka, ani za twarda, a szyba – mimo że mała – poradziła sobie z pędem powietrza. Miejsca na nogi miałem wystarczająco (mierzę ponad 180 cm), a boczne owiewki, mimo że niezbyt szerokie, w ciepły dzień były wystarczającą ochroną.
Nasycenie elektroniką X-Maxa 300 jest godne dzisiejszych czasów. Chodzi oczywiście nie tylko o diodowe lampy (przednią i tylną), które nie dość, że zużywają mniej prądu, to jeszcze wyglądają świetnie, a reflektor znakomicie oświetla drogę. Strzałem Panu Bogu w okno jest kontrola trakcji, która wprawdzie znakomicie działa na szutrze (skuter na szutrze?!), za to na asfalcie jest całkowicie niepotrzebna. Największą zmianą jest zastąpienie klasycznego kluczyka elektronicznym. System działa podobnie jak w samochodach. Transponder masz schowany w kieszeni. Gdy komputer motocykla wykryje jego obecność (od ok. 1 metra), pozwoli otworzyć schowki i uruchomić silnik. Działało to bez pudła, choć do jego obsługi trzeba się przyzwyczaić.
Nowy X-Max 300 świetnie wygląda, fajnie jeździ, jest wygodny i ma tylko jedną wadę – cenę. O ile we Włoszech równowartość 25 900 zł może nie być dużym problemem, o tyle w Polsce ciągle jest.
Dane techniczne
Yamaha X-Max 300
Silnik: | jednocylindrowy, chłodzony cieczą, rozrząd SOHC, cztery zawory na cylinder, wtrysk paliwa. |
Elektryka: | rozrusznik elektryczny, akum. 12 V/7 Ah |
Przeniesienie napędu: | automatyczna przekładnia CVT, napęd tylnego koła paskiem klinowym. |
Śr. cylindra x skok tłoka | 70 x 75,9 mm |
Pojemność skokowa | 292 cm3 |
Stopień sprężania | 10,9:1 |
Moc maks. | 28 KM (20,6 kW) przy 7250 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 29 Nm przy 5750 obr/min |
rama z rur stalowych | |
Zawieszenia: | przód – widelec teleskopowy, śr. goleni 33 mm, tył – silnik sprzężony z przekładnią tylnego koła, dwa amortyzatory. |
Hamulce: | przód – jedna tarcza, śr. 267 mm, zacisk 2-tłoczkowy, tył – jedna tarcza, śr. 245 mm, zacisk 1-tłoczkowy, ABS |
Rozmiary opon p/t | 120/70-15 / 140/7-14 |
WYMIARY I MASY | |
Rozstaw osi | 1540 mm |
Skoki zawieszeń p/t | 110/79 mm |
Wysokość kanapy | 795 mm |
Masa z paliwem1 | 79 kg |
Poj. zbiornika paliwa/rezerwa | 13 l |
Cena | 25 900 zł |