Od redaktora:

Rozwiń

Wielki powrót
Powrót Suzuki Hayabusy wywołał spore zamieszanie. To jeden z tych motocykli, na który z niecierpliwością czekaliśmy tej wiosny. 

Tak, tak, to już 22 lata! Suzuki Hayabusa zadebiutowała w 1999 roku, natomiast wiosną tego roku – w 4 lata po zniknięciu poprzedniej wersji – powraca w najnowszej odsłonie. Ponad dwie dekady to szmat czasu. Dlatego być może wielu z Was nie wie, że moc 173 KM, wyciśnięta wtedy z czterocylindrowego silnika o pojemności 1299 cm3, w połączeniu z niespotykanymi w żadnym innym motocyklu tamtego czasu opływowymi liniami, pozwoliła pierwszej Hayabusie złamać magiczną barierę 300 km/h. Dzisiaj wiele nakedów jest sporo lżejszych, a przy tym mocniejszych, i to dużo! Warto pamiętać, że końcówka ubiegłego wieku to były całkiem inne czasy. Hayabusa nie miała wtedy ABS-u, nie mówiąc o takich ekstrasach, jak kontrola trakcji czy mapy zapłonu do wyboru. Gdy dosiadłem pierwszej Hayabusy, przymierzałem się do jazdy z dużym respektem. Ze względów bezpieczeństwa w 2001 roku najważniejsi producenci motocykli zawarli ciche porozumienie ograniczające prędkość maksymalną motocykli seryjnych do 299 km/h. W ten sposób zakończył się wyścig zbrojeń i pogoń za prędkością.

Nowa Hayabusa jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Przede wszystkim motocykl na pierwszy rzut oka mocno przypomina poprzednią wersję. Zabrakło mi ekstrawaganckich linii, jakimi wyróżniała się pierwsza. Czy to oznacza, że jest to sprzęt adresowany do bikerów z pokolenia 40+, którzy 20 lat temu wieszali plakaty z nim w pokoju? A może Suzuki z premedytacją celuje w starsze pokolenie motocyklistów, wiedząc, że są oni przyzwyczajeni do tego modelu i mogą sobie pozwolić na sentymenty, po latach kupując maszynę, która dawniej była obiektem ich westchnień?
Kolejnym argumentem przemawiającym na korzyść mojej teorii jest to, że nowy model ma „tylko” 190 KM wyciśnięte z silnika o pojemności 1340 cm3. Z technicznego punktu widzenia patrząc to niewiele, ale w dobie wszechobecnego downsizingu takie wartości mocy nie dziwią nawet użytkowników samochodów. Tyle że ta moc w połączeniu z pakietem elektroniki wystarcza, by Hayabusa rozpędziła się do ograniczonej elektronicznie prędkości maksymalnej 299 km/h. I, co nie mniej zaskakujące, osiąga to w czasie krótszym niż poprzednia mocniejsza wersja. No i chyba najważniejsze: czy naprawdę moce ponad 190 KM są dla ciebie niezbędne? Pierwszy test tego motocykla znajdziesz na stronie 18.
Fajnie, że Hayabusa wróciła. Cieszę się, że ten motocykl wywołał u Was tak wiele pozytywnych emocji. Zamieszania, jakie zrobił on na naszym Instagramie, nie dokonał do tej pory żaden inny model. I bardzo dobrze, bo trzeba żyć marzeniami. Nikt nie wie tego lepiej niż my, motocykliści.

Polecamy:


Jestem legendą


Przez lata Suzuki Hayabusa stała się ikoną stylu. Najnowsza jej wersja jest jak James Bond – łączy doskonałe maniery z zabójczą wprost skutecznością.



Sześć setek sportu


Motocykle sportowe rzadko dożywają starości – zdecydowana większość z nich kończy życie w postaci gruza. Czy warto kupować GSX-R-a 600 z drugiej ręki? Jak najbardziej, ale uważaj, bo ulepów nie brakuje.


Test+Technika

18 Jestem legendą

Przez lata Suzuki Hayabusa stała się ikoną stylu. Najnowsza jej wersja jest jak James Bond – łączy doskonałe maniery z zabójczą wprost skutecznością.

26 Dwa cale różnicy

Przed dwoma laty Indian postanowił sprawdzić, czy motocykliści są już gotowi na motocykl z mocarnym big twinem. Eksperyment się powiódł i tak narodził się FTR 1200 S. W tym sezonie motocykl przeszedł lifting, dzięki któremu jest jeszcze bardziej ekstremalny.

32 Sercem i rozumem

Przy wyborze motocykla zazwyczaj kierujesz się albo emocjami, albo wynikami testów. Yamahy Tracer 9 i Tracer 9 GT są próbą znalezienia złotego środka, motocykla, który zapewni spory zastrzyk emocji, nie zaniedbując wygody, komfortu i funkcjonalności.

38 Sen o potędze

Największy bokser w historii BMW, który napędza R 18, ma wskrzesić sen o potędze marki wśród ciężkich krążowników. Pomóc w tym ma bardziej turystyczna wersja Classic. Czy sen się spełni?

46 Radość i rozsądek

W tym roku już tylko NC 750 X broni honoru motocykli Hondy z serii NC. Aby miała w tej walce jak najwięcej szans, tegoroczna wersja przeszła gruntowny lifting.

Serwis

52 Sześć setek sportu

Motocykle sportowe rzadko dożywają starości – zdecydowana większość z nich kończy życie w postaci gruza. Czy warto kupować GSX-R-a 600 z drugiej ręki? Jak najbardziej, ale uważaj, bo ulepów nie brakuje.

58 Bitwa klonów

Mimo że czas świetności japońskich cruiserów przeminął, te dwie maszyny wciąż mają wielu fanów. Wyglądają podobnie i gwarantują podobne wrażenia z jazdy. Co wybrać – Kawasaki VN 900 Classic czy Yamahę XVS 950 Midnight Star?

72 Pancerz ochronny

Protektor razem z odzieżą motocyklową ma za zadanie chronić przed skutkami wypadku. Jak działa ten element i w jakich sytuacjach może nas uratować?

74 Przyczepność vs trwałość

Na niektórych oponach nawiniesz 20 000 kilometrów, z kolei inne wyzioną ducha już po kilku tysiącach. Czy w ogóle są opony równocześnie trwałe i przyczepne?

82 Całą stopą na ziemi

Zbyt wysoki motocykl w połączeniu z krótkimi nogami potrafi popsuć radość z jazdy. Oto pięć patentów na obniżenie maszyny.

84 Kryptonim twardy orzech

Są motocykliści, którzy uwielbiają kaski jet. Sprawdzamy komfort, bezpieczeństwo i funkcjonalność dziewięciu modeli dostępnych na rynku.

Magazyn

94 Od statków do Boeinga

Motocykle to tylko niewielka działka Kawasaki Heavy Industries. Historia firmy zaczęła się od statków. Dziś KHI produkuje motocykle, pociągi, specjalistyczne maszyny, a nawet samoloty.

102 Jeden kłopot z głowy

Mało się o tym mówi, bo temat jest trochę wstydliwy. Pośród wielu rzeczy, które potrafią zepsuć wyjazd, są problemy żołądkowe. Jak im zapobiec?

104 Scenografia do „wiedźmina”

Mniej popularne wśród turystów niż Kaszuby czy Mazury, ale z pewnością nie mniej piękne – Bory Tucholskie. Oto propozycja trasy na weekend. Gotów na wyjazd?

108 Oldskulowiec na półwyspie Iberyjskim

Wolność, pasja, adrenalina – takie hasło przyświecało Arturowi podczas podróży na Półwysep Iberyjski.

Sport

114 Viva miller!

Za nami dopiero cztery wyścigi królewskiej klasy, a dramatycznych zwrotów akcji było tyle, co w dreszczowcach Hitchcocka. Dzieje się w MotoGP!